Oi Oi.
Ten blog to była duża przygoda ale nadal zastanawiawiałam sie nad jego kontynuacją.
I.... podjęłam decyzję że najbliższy rok blog o Zaynie zostanie zawieszony...
Tak widzę wasze wyrazy twarzy ale w końcu to tylko 12 miesięcy. Pójdzie jak z bicza strzelił!
Ale byście się nie martwili można wstąpić na moje konto na wattpadzie! Tam znajdziecie ciekawe opowiadania (w tym moje). To wersja jednego bloga prowadzonego przez wszystkich ludzi.
Jeśli jesteście zainteresowani moja nazwa to: malymarcelek
Życzę miłego roku szkolnego oraz samych piątek!
No i żebyście się tak nie smucili w te feralne poniedziałki... :)
Siemka!
Wasza Reckless
Z A D D Y ~ Zayn Malik Fanfiction
niedziela, 25 września 2016
wtorek, 21 czerwca 2016
18
UWAGA ROZDZIAŁ ZAWIERA WULGARNE SŁOWA
*Fragment z dziennika Zayna gdy miał 14 lat*
"Jest 25 czerwiec, wczoraj miałem zakończenie roku. Dziś jedziemy na "międzynarodowe wakacje". Na początku byłem temu sprzeczny, ale rodzicom nie fikniesz. Wczoraj spakowaliśmy się i teraz stoję obok campera. Rozmawiam z siostrą Safą. Tata pakuje walizki do większego bagażnika. Po kilku minutach przybywa przed ostatnia rodzina. Przyjechali szarym dużym camperem razem z małym smartem. Z miejsca kierowcy wysiadł młody mężczyzna z długimi włosami w srebrnych pilotkach. Reszta jego rodziny wysiadła z campera przyczepionego do smarta. Po kilku sekundach zobaczyłem Zolę. Teraz rozumiem! Z jej opowieści wynikało że jej tata jest Australijczykiem a to się teraz potwierdziło.
Byliśmy związkiem na odległość. Gdy mnie dojrzała posłała buziaka i "banana" na ustach. Mama krytycznie popatrzyła na gościa.
- Chyba nie jedziecie na wakacje tylko na błoto!- facet krzyknął do nas i głośno zarechotał. Safa zaareagowała.
- Stary, ty masz kurwa jakiś problem?
- Co się przypierdalasz gówniaro?
Tata zrobił gest jakby chciał powiedzieć : ''co powiedziałeś?" a potem strzelił kilka razy palcami. Nagle, jak w refren jakiejś rytmicznej piosenki rzucił się na Ojca Zoli. Zaczęli się bić. Zola zaczęła krzyczeć, podbiegłem do niej, wziąłem ją na ręce i pobiegłem do domu oddalonego z miejsca ataku ok. 100 metrów.
-Zola nie płacz. -`powiedziałem do niej gdy dotarliśmy na miejsce i starłem delikatnie łzy z jej policzków. Potem przez dłuższy czas siedzieliśmy pijąc kakao które znalazłem w lodówce i podgrzałem ;). Po godzinie zadzwoniła mama i powiedziała żebym wyjrzał przez okno. Zrobiłem to co powiedziała i zobaczyłem za oknem coś strasznego pózniej rozległ się strzał. Dostałem wiadomość.
-Zola pojedzie z nami. Jej ojciec nie żyje. Zatrzymamy ją na 2 miesiące. Mama odmówiła opieki nad biedną dziewczyną. Jedziemy, zejdzcie na dół.~Mama"
Safa i Zayn
*Fragment z dziennika Zayna gdy miał 14 lat*
"Jest 25 czerwiec, wczoraj miałem zakończenie roku. Dziś jedziemy na "międzynarodowe wakacje". Na początku byłem temu sprzeczny, ale rodzicom nie fikniesz. Wczoraj spakowaliśmy się i teraz stoję obok campera. Rozmawiam z siostrą Safą. Tata pakuje walizki do większego bagażnika. Po kilku minutach przybywa przed ostatnia rodzina. Przyjechali szarym dużym camperem razem z małym smartem. Z miejsca kierowcy wysiadł młody mężczyzna z długimi włosami w srebrnych pilotkach. Reszta jego rodziny wysiadła z campera przyczepionego do smarta. Po kilku sekundach zobaczyłem Zolę. Teraz rozumiem! Z jej opowieści wynikało że jej tata jest Australijczykiem a to się teraz potwierdziło.
Byliśmy związkiem na odległość. Gdy mnie dojrzała posłała buziaka i "banana" na ustach. Mama krytycznie popatrzyła na gościa.
- Chyba nie jedziecie na wakacje tylko na błoto!- facet krzyknął do nas i głośno zarechotał. Safa zaareagowała.
- Stary, ty masz kurwa jakiś problem?
- Co się przypierdalasz gówniaro?
Tata zrobił gest jakby chciał powiedzieć : ''co powiedziałeś?" a potem strzelił kilka razy palcami. Nagle, jak w refren jakiejś rytmicznej piosenki rzucił się na Ojca Zoli. Zaczęli się bić. Zola zaczęła krzyczeć, podbiegłem do niej, wziąłem ją na ręce i pobiegłem do domu oddalonego z miejsca ataku ok. 100 metrów.
-Zola nie płacz. -`powiedziałem do niej gdy dotarliśmy na miejsce i starłem delikatnie łzy z jej policzków. Potem przez dłuższy czas siedzieliśmy pijąc kakao które znalazłem w lodówce i podgrzałem ;). Po godzinie zadzwoniła mama i powiedziała żebym wyjrzał przez okno. Zrobiłem to co powiedziała i zobaczyłem za oknem coś strasznego pózniej rozległ się strzał. Dostałem wiadomość.
-Zola pojedzie z nami. Jej ojciec nie żyje. Zatrzymamy ją na 2 miesiące. Mama odmówiła opieki nad biedną dziewczyną. Jedziemy, zejdzcie na dół.~Mama"
Safa i Zayn
niedziela, 19 czerwca 2016
17
Myślałem.
Zbierałem myśli.
Chyba...
Tak, udało się.
So we'll piss off the neighbours
In the place that feels the tears
The place to lose your fears
Yeah, reckless behavior
A place that is so pure, so dirty and raw
In the bed all day, bed all day, bed all day
Fucking in, fighting on
It's our paradise and it's our war zone
~~
"Mężczyzna przechodził przez ulicę z dzieckiem w ręku. Wydawał się dość zdenerwowany. Za nim krzyczała ciemnoskóra kobieta:"Zayn! Poczekaj, nie chciałam!" Rzekomy gość przebiegł przez ulicę z miną zaskoczenia. Przeżył uderzenia dużego BMW. Dziecko które trzymał płakało."
Anonim
Zbierałem myśli.
Chyba...
Tak, udało się.
So we'll piss off the neighbours
In the place that feels the tears
The place to lose your fears
Yeah, reckless behavior
A place that is so pure, so dirty and raw
In the bed all day, bed all day, bed all day
Fucking in, fighting on
It's our paradise and it's our war zone
~~
"Mężczyzna przechodził przez ulicę z dzieckiem w ręku. Wydawał się dość zdenerwowany. Za nim krzyczała ciemnoskóra kobieta:"Zayn! Poczekaj, nie chciałam!" Rzekomy gość przebiegł przez ulicę z miną zaskoczenia. Przeżył uderzenia dużego BMW. Dziecko które trzymał płakało."
Anonim
Największe przeprosiny... :( ((PRZECZYTAJ: WAŻNE))
Witam wszystkim i być może dla niektórych weekendowiczów dzień jest przed komputerem, a dla jeszcze niektórych na moim blogu a mnie w ten dzień nie ma.
Byłam wczoraj na urodzinach u kolegi od 16:00 do 22:00 więc byłam bardzo zmęczona nie mogłam pisać. Dziś jadę na "Water Slide" (największa zjeżdżalnia wodna w naszym kraju-100 m długośći)
a porem jeszcze na basen. Nie mam pojęcia kiedy wrócę, ale postaram się zajrzeć i napisać dla was 1 lub 2 rozdziały. W końcu jest to ostatni weekend przed wakacjami. ;)
Ale to co chciałam wam jeszcze powiedzieć, to to, że na wakacje jadę do Norwegii, camperem. N szczęście dopiero 1 lipca, dlatego co dwa dni po zakończeniu roku szkolnego rekompensuję się 1 rozdziałem. Niestety w sierpniu obóz też jest ((10 dni)) dlatego też nie będzie pisania.
To wszystko co chciałam wam powiedzieć i dziękuję że czytacie mojego bloga.
I razy 1000 BARDZO PRZEPRASZAM
Like Its acting
Byłam wczoraj na urodzinach u kolegi od 16:00 do 22:00 więc byłam bardzo zmęczona nie mogłam pisać. Dziś jadę na "Water Slide" (największa zjeżdżalnia wodna w naszym kraju-100 m długośći)
a porem jeszcze na basen. Nie mam pojęcia kiedy wrócę, ale postaram się zajrzeć i napisać dla was 1 lub 2 rozdziały. W końcu jest to ostatni weekend przed wakacjami. ;)
Ale to co chciałam wam jeszcze powiedzieć, to to, że na wakacje jadę do Norwegii, camperem. N szczęście dopiero 1 lipca, dlatego co dwa dni po zakończeniu roku szkolnego rekompensuję się 1 rozdziałem. Niestety w sierpniu obóz też jest ((10 dni)) dlatego też nie będzie pisania.
To wszystko co chciałam wam powiedzieć i dziękuję że czytacie mojego bloga.
I razy 1000 BARDZO PRZEPRASZAM
Like Its acting
niedziela, 12 czerwca 2016
16
Poszedłem do Zoli. Otworzyła mi i zaniemówiła
-Zayn? To ty?-jedną ręką trzymała ręcznik którym była owinięta. Przytuliłem ją bez przywitania. Odwzajemniła przytulas...jednak...Ręcznik tak jakoś noo sam się zsunął.
-O BOŻE PRZEPRASZAM!-krzyknąłem i miałem zasłonić sobie oczy ale w porę ugryzłem się w język bo przecież Carrie upadłaby na ziemię. Nie miałem wyboru spojrzeć na jej gołe ciało. O boże jakim ja jestem pedałem. Dostrzegłem mały tatuaż na jej biodrze. Złapałęm ją tam chodz było to dość nie kulturalne. Rozczytałem napis: Zala
-Co to znaczy?-zapytałem podekstytowany. Oddstawiłem Carrie na ziemię i powiedziałem żeby pobawiła sie na dworze czy popatrzyła na zachód słońca.
Zola nie chciała mi powiedzieć ale w końcu z niej to wydusiłem
-To jest połączenie mojego imienia z twoim.
Wolno podniosłem się na poziom jej oczu. Piwnych oczu i kręconych włosów. Poznaliśmy się jak oboje mieliśmy 5 lat. Jesteśmy teraz przyjaciółmi. Pocałowałem ją. Nie Zayn tylko nie....Fu nadal smakuje jak jej brat..
-Zayn? To ty?-jedną ręką trzymała ręcznik którym była owinięta. Przytuliłem ją bez przywitania. Odwzajemniła przytulas...jednak...Ręcznik tak jakoś noo sam się zsunął.
-O BOŻE PRZEPRASZAM!-krzyknąłem i miałem zasłonić sobie oczy ale w porę ugryzłem się w język bo przecież Carrie upadłaby na ziemię. Nie miałem wyboru spojrzeć na jej gołe ciało. O boże jakim ja jestem pedałem. Dostrzegłem mały tatuaż na jej biodrze. Złapałęm ją tam chodz było to dość nie kulturalne. Rozczytałem napis: Zala
-Co to znaczy?-zapytałem podekstytowany. Oddstawiłem Carrie na ziemię i powiedziałem żeby pobawiła sie na dworze czy popatrzyła na zachód słońca.
Zola nie chciała mi powiedzieć ale w końcu z niej to wydusiłem
-To jest połączenie mojego imienia z twoim.
Wolno podniosłem się na poziom jej oczu. Piwnych oczu i kręconych włosów. Poznaliśmy się jak oboje mieliśmy 5 lat. Jesteśmy teraz przyjaciółmi. Pocałowałem ją. Nie Zayn tylko nie....Fu nadal smakuje jak jej brat..
sobota, 11 czerwca 2016
15
-Hej...Żyjesz?- obudził mnie jakiś głos. Potrząsnąłem głową i zobaczyłem dziewczynę. Nie brzydką dziewczynę.
-Zoe. Carter.- przedstawiła się i wyciągnęła rękę.
-Zayn Malik. Miło mi. Dziękuję za pomoc. Miałem lekki problem. To... Do widzenia.- oddaliłem się powoli ze śpiącą Carrie na moim ramieniu. Zoe zatrzymała mnie.
-Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń.- odbiegła do zatrzymującej się taksówki. Przed tym wręczyła albo raczej wcisnęła mi karteczkę z numerem telefonu. Zastanowiłem się chwilę.
"Dopiero się poznaliśmy a ona już daje mi numer telefonu? Dziwna dziewczyna...": mimo swoich podejrzeń wsadziłem kartkę do kieszeni marynarki. Jadę do mojego domu. Do Zoli.
Cześć, oczekiwanie na kolejny rozdział szybko wam ukróciłam. Pewnie zastanawiacie się kim jest Zola? Tego już niedługo się dowiecie...
Acting
-Zoe. Carter.- przedstawiła się i wyciągnęła rękę.
-Zayn Malik. Miło mi. Dziękuję za pomoc. Miałem lekki problem. To... Do widzenia.- oddaliłem się powoli ze śpiącą Carrie na moim ramieniu. Zoe zatrzymała mnie.
-Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń.- odbiegła do zatrzymującej się taksówki. Przed tym wręczyła albo raczej wcisnęła mi karteczkę z numerem telefonu. Zastanowiłem się chwilę.
"Dopiero się poznaliśmy a ona już daje mi numer telefonu? Dziwna dziewczyna...": mimo swoich podejrzeń wsadziłem kartkę do kieszeni marynarki. Jadę do mojego domu. Do Zoli.
Cześć, oczekiwanie na kolejny rozdział szybko wam ukróciłam. Pewnie zastanawiacie się kim jest Zola? Tego już niedługo się dowiecie...
Acting
Subskrybuj:
Posty (Atom)