Poszedłem do Zoli. Otworzyła mi i zaniemówiła
-Zayn? To ty?-jedną ręką trzymała ręcznik którym była owinięta. Przytuliłem ją bez przywitania. Odwzajemniła przytulas...jednak...Ręcznik tak jakoś noo sam się zsunął.
-O BOŻE PRZEPRASZAM!-krzyknąłem i miałem zasłonić sobie oczy ale w porę ugryzłem się w język bo przecież Carrie upadłaby na ziemię. Nie miałem wyboru spojrzeć na jej gołe ciało. O boże jakim ja jestem pedałem. Dostrzegłem mały tatuaż na jej biodrze. Złapałęm ją tam chodz było to dość nie kulturalne. Rozczytałem napis: Zala
-Co to znaczy?-zapytałem podekstytowany. Oddstawiłem Carrie na ziemię i powiedziałem żeby pobawiła sie na dworze czy popatrzyła na zachód słońca.
Zola nie chciała mi powiedzieć ale w końcu z niej to wydusiłem
-To jest połączenie mojego imienia z twoim.
Wolno podniosłem się na poziom jej oczu. Piwnych oczu i kręconych włosów. Poznaliśmy się jak oboje mieliśmy 5 lat. Jesteśmy teraz przyjaciółmi. Pocałowałem ją. Nie Zayn tylko nie....Fu nadal smakuje jak jej brat..
"Fu nadal smakuje jak jej brat" to mnie rozwaliło!
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy że Zayn i Gigi nie będą już razem?
Wszystko świetnie jak zawsze:)
Pozdrawiam i życzę dużo weny
Mari:)))