Carrie siedzi mi teraz na kolanach. Śmieję się pod nosem i wspominam ten moment kiedy poszliśmy z Gigi do sklepu i kłóciliśmy się o śpioszki. ;)
-Wzorek z pandą jest słodszy od tego który ty wybrałaś!- wymamrotałem wtedy urażony.
-Czy ty nie rozumiesz że nasza córka też jest spod znaku koziorożca?!-wskazała na mnie i na moją bluzęz napisem http://be-wild.pl/460-thickbox_default/bluza-nadruk-i-woke-up-like-this.jpg
Potem jeszcze rzuciła mi śpioszki w twarz i wyszła ze sklepu.
Ja jednak, zdecydowałem się kupić śpioszki mojego wyboru (chociaż wiedziałem jakie mogą być konsekwencje ze strony modelki ale oj tam oj tam ;)).
Za godzinę wychodzimy ze szpitala. Wypisują Małą.
Przepraszam was za to, że czekaliście tak długo na nowy rozdział ale nie miałam czasu by go napisać. Dziś, zrekompensuję się wam pisząc dwa rozdziały.
LikeItsActing
Z A D D Y
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz