sobota, 4 czerwca 2016

11

Ta noc była ciężka. Byliśmy z Gigi na pogotowiu. W ułamek sekundy wszystko zaczęło się sypać, obracać w koszmar. Carrie przez pół godziny nie dawała znaków życia. Wreszcie obudziła się niesamowicie wierzgając nogami. Przeszła krótką kontrolę i wszystko już w porzo.

5 komentarzy:

  1. Dawno mnie tu nie było...
    WOW! Ile akcji! Dobrze że z Carrie już wszystko w porządku. Zayn, serio?! LSD?!
    No nic. Czekam na next.
    PS. Super piszesz
    Pozdrawiam
    Mari😌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też swietnie piszesz! Dzięki za koma i życzę weny!
      LikeItsActing

      Usuń
  2. Dawno mnie tu nie było...
    WOW! Ile akcji! Dobrze że z Carrie już wszystko w porządku. Zayn, serio?! LSD?!
    No nic. Czekam na next.
    PS. Super piszesz
    Pozdrawiam
    Mari😌

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog ;*
    Przy okazji zapraszam również do mnie.Nieoczekiwane zwroty akcji i miłość,która pokonuje wszystkie przeszkody.
    www.opowiadanie-lewa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń