Oi Oi.
Ten blog to była duża przygoda ale nadal zastanawiawiałam sie nad jego kontynuacją.
I.... podjęłam decyzję że najbliższy rok blog o Zaynie zostanie zawieszony...
Tak widzę wasze wyrazy twarzy ale w końcu to tylko 12 miesięcy. Pójdzie jak z bicza strzelił!
Ale byście się nie martwili można wstąpić na moje konto na wattpadzie! Tam znajdziecie ciekawe opowiadania (w tym moje). To wersja jednego bloga prowadzonego przez wszystkich ludzi.
Jeśli jesteście zainteresowani moja nazwa to: malymarcelek
Życzę miłego roku szkolnego oraz samych piątek!
No i żebyście się tak nie smucili w te feralne poniedziałki... :)
Siemka!
Wasza Reckless
niedziela, 25 września 2016
wtorek, 21 czerwca 2016
18
UWAGA ROZDZIAŁ ZAWIERA WULGARNE SŁOWA
*Fragment z dziennika Zayna gdy miał 14 lat*
"Jest 25 czerwiec, wczoraj miałem zakończenie roku. Dziś jedziemy na "międzynarodowe wakacje". Na początku byłem temu sprzeczny, ale rodzicom nie fikniesz. Wczoraj spakowaliśmy się i teraz stoję obok campera. Rozmawiam z siostrą Safą. Tata pakuje walizki do większego bagażnika. Po kilku minutach przybywa przed ostatnia rodzina. Przyjechali szarym dużym camperem razem z małym smartem. Z miejsca kierowcy wysiadł młody mężczyzna z długimi włosami w srebrnych pilotkach. Reszta jego rodziny wysiadła z campera przyczepionego do smarta. Po kilku sekundach zobaczyłem Zolę. Teraz rozumiem! Z jej opowieści wynikało że jej tata jest Australijczykiem a to się teraz potwierdziło.
Byliśmy związkiem na odległość. Gdy mnie dojrzała posłała buziaka i "banana" na ustach. Mama krytycznie popatrzyła na gościa.
- Chyba nie jedziecie na wakacje tylko na błoto!- facet krzyknął do nas i głośno zarechotał. Safa zaareagowała.
- Stary, ty masz kurwa jakiś problem?
- Co się przypierdalasz gówniaro?
Tata zrobił gest jakby chciał powiedzieć : ''co powiedziałeś?" a potem strzelił kilka razy palcami. Nagle, jak w refren jakiejś rytmicznej piosenki rzucił się na Ojca Zoli. Zaczęli się bić. Zola zaczęła krzyczeć, podbiegłem do niej, wziąłem ją na ręce i pobiegłem do domu oddalonego z miejsca ataku ok. 100 metrów.
-Zola nie płacz. -`powiedziałem do niej gdy dotarliśmy na miejsce i starłem delikatnie łzy z jej policzków. Potem przez dłuższy czas siedzieliśmy pijąc kakao które znalazłem w lodówce i podgrzałem ;). Po godzinie zadzwoniła mama i powiedziała żebym wyjrzał przez okno. Zrobiłem to co powiedziała i zobaczyłem za oknem coś strasznego pózniej rozległ się strzał. Dostałem wiadomość.
-Zola pojedzie z nami. Jej ojciec nie żyje. Zatrzymamy ją na 2 miesiące. Mama odmówiła opieki nad biedną dziewczyną. Jedziemy, zejdzcie na dół.~Mama"
Safa i Zayn
*Fragment z dziennika Zayna gdy miał 14 lat*
"Jest 25 czerwiec, wczoraj miałem zakończenie roku. Dziś jedziemy na "międzynarodowe wakacje". Na początku byłem temu sprzeczny, ale rodzicom nie fikniesz. Wczoraj spakowaliśmy się i teraz stoję obok campera. Rozmawiam z siostrą Safą. Tata pakuje walizki do większego bagażnika. Po kilku minutach przybywa przed ostatnia rodzina. Przyjechali szarym dużym camperem razem z małym smartem. Z miejsca kierowcy wysiadł młody mężczyzna z długimi włosami w srebrnych pilotkach. Reszta jego rodziny wysiadła z campera przyczepionego do smarta. Po kilku sekundach zobaczyłem Zolę. Teraz rozumiem! Z jej opowieści wynikało że jej tata jest Australijczykiem a to się teraz potwierdziło.
Byliśmy związkiem na odległość. Gdy mnie dojrzała posłała buziaka i "banana" na ustach. Mama krytycznie popatrzyła na gościa.
- Chyba nie jedziecie na wakacje tylko na błoto!- facet krzyknął do nas i głośno zarechotał. Safa zaareagowała.
- Stary, ty masz kurwa jakiś problem?
- Co się przypierdalasz gówniaro?
Tata zrobił gest jakby chciał powiedzieć : ''co powiedziałeś?" a potem strzelił kilka razy palcami. Nagle, jak w refren jakiejś rytmicznej piosenki rzucił się na Ojca Zoli. Zaczęli się bić. Zola zaczęła krzyczeć, podbiegłem do niej, wziąłem ją na ręce i pobiegłem do domu oddalonego z miejsca ataku ok. 100 metrów.
-Zola nie płacz. -`powiedziałem do niej gdy dotarliśmy na miejsce i starłem delikatnie łzy z jej policzków. Potem przez dłuższy czas siedzieliśmy pijąc kakao które znalazłem w lodówce i podgrzałem ;). Po godzinie zadzwoniła mama i powiedziała żebym wyjrzał przez okno. Zrobiłem to co powiedziała i zobaczyłem za oknem coś strasznego pózniej rozległ się strzał. Dostałem wiadomość.
-Zola pojedzie z nami. Jej ojciec nie żyje. Zatrzymamy ją na 2 miesiące. Mama odmówiła opieki nad biedną dziewczyną. Jedziemy, zejdzcie na dół.~Mama"
Safa i Zayn
niedziela, 19 czerwca 2016
17
Myślałem.
Zbierałem myśli.
Chyba...
Tak, udało się.
So we'll piss off the neighbours
In the place that feels the tears
The place to lose your fears
Yeah, reckless behavior
A place that is so pure, so dirty and raw
In the bed all day, bed all day, bed all day
Fucking in, fighting on
It's our paradise and it's our war zone
~~
"Mężczyzna przechodził przez ulicę z dzieckiem w ręku. Wydawał się dość zdenerwowany. Za nim krzyczała ciemnoskóra kobieta:"Zayn! Poczekaj, nie chciałam!" Rzekomy gość przebiegł przez ulicę z miną zaskoczenia. Przeżył uderzenia dużego BMW. Dziecko które trzymał płakało."
Anonim
Zbierałem myśli.
Chyba...
Tak, udało się.
So we'll piss off the neighbours
In the place that feels the tears
The place to lose your fears
Yeah, reckless behavior
A place that is so pure, so dirty and raw
In the bed all day, bed all day, bed all day
Fucking in, fighting on
It's our paradise and it's our war zone
~~
"Mężczyzna przechodził przez ulicę z dzieckiem w ręku. Wydawał się dość zdenerwowany. Za nim krzyczała ciemnoskóra kobieta:"Zayn! Poczekaj, nie chciałam!" Rzekomy gość przebiegł przez ulicę z miną zaskoczenia. Przeżył uderzenia dużego BMW. Dziecko które trzymał płakało."
Anonim
Największe przeprosiny... :( ((PRZECZYTAJ: WAŻNE))
Witam wszystkim i być może dla niektórych weekendowiczów dzień jest przed komputerem, a dla jeszcze niektórych na moim blogu a mnie w ten dzień nie ma.
Byłam wczoraj na urodzinach u kolegi od 16:00 do 22:00 więc byłam bardzo zmęczona nie mogłam pisać. Dziś jadę na "Water Slide" (największa zjeżdżalnia wodna w naszym kraju-100 m długośći)
a porem jeszcze na basen. Nie mam pojęcia kiedy wrócę, ale postaram się zajrzeć i napisać dla was 1 lub 2 rozdziały. W końcu jest to ostatni weekend przed wakacjami. ;)
Ale to co chciałam wam jeszcze powiedzieć, to to, że na wakacje jadę do Norwegii, camperem. N szczęście dopiero 1 lipca, dlatego co dwa dni po zakończeniu roku szkolnego rekompensuję się 1 rozdziałem. Niestety w sierpniu obóz też jest ((10 dni)) dlatego też nie będzie pisania.
To wszystko co chciałam wam powiedzieć i dziękuję że czytacie mojego bloga.
I razy 1000 BARDZO PRZEPRASZAM
Like Its acting
Byłam wczoraj na urodzinach u kolegi od 16:00 do 22:00 więc byłam bardzo zmęczona nie mogłam pisać. Dziś jadę na "Water Slide" (największa zjeżdżalnia wodna w naszym kraju-100 m długośći)
a porem jeszcze na basen. Nie mam pojęcia kiedy wrócę, ale postaram się zajrzeć i napisać dla was 1 lub 2 rozdziały. W końcu jest to ostatni weekend przed wakacjami. ;)
Ale to co chciałam wam jeszcze powiedzieć, to to, że na wakacje jadę do Norwegii, camperem. N szczęście dopiero 1 lipca, dlatego co dwa dni po zakończeniu roku szkolnego rekompensuję się 1 rozdziałem. Niestety w sierpniu obóz też jest ((10 dni)) dlatego też nie będzie pisania.
To wszystko co chciałam wam powiedzieć i dziękuję że czytacie mojego bloga.
I razy 1000 BARDZO PRZEPRASZAM
Like Its acting
niedziela, 12 czerwca 2016
16
Poszedłem do Zoli. Otworzyła mi i zaniemówiła
-Zayn? To ty?-jedną ręką trzymała ręcznik którym była owinięta. Przytuliłem ją bez przywitania. Odwzajemniła przytulas...jednak...Ręcznik tak jakoś noo sam się zsunął.
-O BOŻE PRZEPRASZAM!-krzyknąłem i miałem zasłonić sobie oczy ale w porę ugryzłem się w język bo przecież Carrie upadłaby na ziemię. Nie miałem wyboru spojrzeć na jej gołe ciało. O boże jakim ja jestem pedałem. Dostrzegłem mały tatuaż na jej biodrze. Złapałęm ją tam chodz było to dość nie kulturalne. Rozczytałem napis: Zala
-Co to znaczy?-zapytałem podekstytowany. Oddstawiłem Carrie na ziemię i powiedziałem żeby pobawiła sie na dworze czy popatrzyła na zachód słońca.
Zola nie chciała mi powiedzieć ale w końcu z niej to wydusiłem
-To jest połączenie mojego imienia z twoim.
Wolno podniosłem się na poziom jej oczu. Piwnych oczu i kręconych włosów. Poznaliśmy się jak oboje mieliśmy 5 lat. Jesteśmy teraz przyjaciółmi. Pocałowałem ją. Nie Zayn tylko nie....Fu nadal smakuje jak jej brat..
-Zayn? To ty?-jedną ręką trzymała ręcznik którym była owinięta. Przytuliłem ją bez przywitania. Odwzajemniła przytulas...jednak...Ręcznik tak jakoś noo sam się zsunął.
-O BOŻE PRZEPRASZAM!-krzyknąłem i miałem zasłonić sobie oczy ale w porę ugryzłem się w język bo przecież Carrie upadłaby na ziemię. Nie miałem wyboru spojrzeć na jej gołe ciało. O boże jakim ja jestem pedałem. Dostrzegłem mały tatuaż na jej biodrze. Złapałęm ją tam chodz było to dość nie kulturalne. Rozczytałem napis: Zala
-Co to znaczy?-zapytałem podekstytowany. Oddstawiłem Carrie na ziemię i powiedziałem żeby pobawiła sie na dworze czy popatrzyła na zachód słońca.
Zola nie chciała mi powiedzieć ale w końcu z niej to wydusiłem
-To jest połączenie mojego imienia z twoim.
Wolno podniosłem się na poziom jej oczu. Piwnych oczu i kręconych włosów. Poznaliśmy się jak oboje mieliśmy 5 lat. Jesteśmy teraz przyjaciółmi. Pocałowałem ją. Nie Zayn tylko nie....Fu nadal smakuje jak jej brat..
sobota, 11 czerwca 2016
15
-Hej...Żyjesz?- obudził mnie jakiś głos. Potrząsnąłem głową i zobaczyłem dziewczynę. Nie brzydką dziewczynę.
-Zoe. Carter.- przedstawiła się i wyciągnęła rękę.
-Zayn Malik. Miło mi. Dziękuję za pomoc. Miałem lekki problem. To... Do widzenia.- oddaliłem się powoli ze śpiącą Carrie na moim ramieniu. Zoe zatrzymała mnie.
-Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń.- odbiegła do zatrzymującej się taksówki. Przed tym wręczyła albo raczej wcisnęła mi karteczkę z numerem telefonu. Zastanowiłem się chwilę.
"Dopiero się poznaliśmy a ona już daje mi numer telefonu? Dziwna dziewczyna...": mimo swoich podejrzeń wsadziłem kartkę do kieszeni marynarki. Jadę do mojego domu. Do Zoli.
Cześć, oczekiwanie na kolejny rozdział szybko wam ukróciłam. Pewnie zastanawiacie się kim jest Zola? Tego już niedługo się dowiecie...
Acting
-Zoe. Carter.- przedstawiła się i wyciągnęła rękę.
-Zayn Malik. Miło mi. Dziękuję za pomoc. Miałem lekki problem. To... Do widzenia.- oddaliłem się powoli ze śpiącą Carrie na moim ramieniu. Zoe zatrzymała mnie.
-Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń.- odbiegła do zatrzymującej się taksówki. Przed tym wręczyła albo raczej wcisnęła mi karteczkę z numerem telefonu. Zastanowiłem się chwilę.
"Dopiero się poznaliśmy a ona już daje mi numer telefonu? Dziwna dziewczyna...": mimo swoich podejrzeń wsadziłem kartkę do kieszeni marynarki. Jadę do mojego domu. Do Zoli.
Cześć, oczekiwanie na kolejny rozdział szybko wam ukróciłam. Pewnie zastanawiacie się kim jest Zola? Tego już niedługo się dowiecie...
Acting
środa, 8 czerwca 2016
14 ((WAŻNY WSTĘP))
TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY DRASTYCZNE CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚC HEHE
Zayn
Poczułem ukłucie.
-Zaraz...Sugerujesz mi że....Ehh zrobiłaś mi teraz dziecko i co masz zamiar mnie w ten sposób zostawić? To się nie pozbierasz.- wstałem i jednym ruchem zrzuciłem ją z krzesła.
Miałą przerażoną minę. Wtedy nie było mi jej żal. Spoliczkowałem ją.
-JAK MOGŁAŚ?!-wrzasnąłem na nią i rzuciłem na lustro które w sekundę rozpadło się na kawałki.
Gigi wygięła się z bólu. Wyszedłem z mieszkania. Właściwie wybiegłem i zatrzasnąłęm drzwi.
Na dole spotkałałem Louisa.
-Co tutaj robisz stary?- potarł głowę i popatrzył na mnie swoimi niebieskimi tęczówkami.
-Gigi- rzuciłem szybko i pobiegłem do domu. Carrie leżała w łóżeczku. Podniosłem ją i kołysałem lekko.
-Już ciii...Z Tatusiem jesteś bezpieczna...- po tych słowach wyszedłem z mieszkania nie przejmujac sie niczym. Biegłem przed siebie chyba pół godziny. Byłem bardzo zmęczony przez co zatrzymałęm się przy najbliższym domu i po prostu zasnąłęm z Małą w ramieniach. Nie wiem co ma być dalej. Może już nic. Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć.
To koniec na dzisiaj i kolejny powinien się pojawić w sobotę za tydzień. (Przepraszam za czas) ;(
Wasza "Acting" <3
Zayn
Poczułem ukłucie.
-Zaraz...Sugerujesz mi że....Ehh zrobiłaś mi teraz dziecko i co masz zamiar mnie w ten sposób zostawić? To się nie pozbierasz.- wstałem i jednym ruchem zrzuciłem ją z krzesła.
Miałą przerażoną minę. Wtedy nie było mi jej żal. Spoliczkowałem ją.
-JAK MOGŁAŚ?!-wrzasnąłem na nią i rzuciłem na lustro które w sekundę rozpadło się na kawałki.
Gigi wygięła się z bólu. Wyszedłem z mieszkania. Właściwie wybiegłem i zatrzasnąłęm drzwi.
Na dole spotkałałem Louisa.
-Co tutaj robisz stary?- potarł głowę i popatrzył na mnie swoimi niebieskimi tęczówkami.
-Gigi- rzuciłem szybko i pobiegłem do domu. Carrie leżała w łóżeczku. Podniosłem ją i kołysałem lekko.
-Już ciii...Z Tatusiem jesteś bezpieczna...- po tych słowach wyszedłem z mieszkania nie przejmujac sie niczym. Biegłem przed siebie chyba pół godziny. Byłem bardzo zmęczony przez co zatrzymałęm się przy najbliższym domu i po prostu zasnąłęm z Małą w ramieniach. Nie wiem co ma być dalej. Może już nic. Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć.
To koniec na dzisiaj i kolejny powinien się pojawić w sobotę za tydzień. (Przepraszam za czas) ;(
Wasza "Acting" <3
13
Gigi
Zaprosiłam go dzisiaj do do swojego dawnego mieszkania w którym mieszkałam zanim sie poznaliśmy. Musiałam mu to powiedzieć. Nie moge tego dłużej duścić w sobie. To chore.
Przyjdzie na 19:00. Boje się. Nie wiem jak zareaguje.
Ubrałąm się w http://img.kawusia.pl/images/5/6/568ac9e526569cb862be7afa26045e48.jpg
i czekałam na jego przyjście.
~~~
Pojawił się przed czasem. Matko, on jest taki przystojny... Aż żałuję że muszę mu to powiedzieć.
-Cześć Zayn...-wydukałąm czerwona jak burak. Przytulił mnie i odpowiedział podobnie.
Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Był ubrany w http://img2.stylowi.pl//images/items/s/201210/stylowi_pl_moda-meska_1359338.jpg
Usiedliśmy i rozmawiałiśmy chwilę. Potem przeszłam do konkretów.
-Zayn...Muszę ci coś powiedzieć.- wysezptałam bliska łez.
-Co się stało kochanie?- zapytał z troską.
-Muszę...-tak teraz...- muszę z tobą zerwać Zayn.
Jego twarz wyglądała mniej więcej tak:
12
Carrie siedzi mi teraz na kolanach. Śmieję się pod nosem i wspominam ten moment kiedy poszliśmy z Gigi do sklepu i kłóciliśmy się o śpioszki. ;)
-Wzorek z pandą jest słodszy od tego który ty wybrałaś!- wymamrotałem wtedy urażony.
-Czy ty nie rozumiesz że nasza córka też jest spod znaku koziorożca?!-wskazała na mnie i na moją bluzęz napisem http://be-wild.pl/460-thickbox_default/bluza-nadruk-i-woke-up-like-this.jpg
Potem jeszcze rzuciła mi śpioszki w twarz i wyszła ze sklepu.
Ja jednak, zdecydowałem się kupić śpioszki mojego wyboru (chociaż wiedziałem jakie mogą być konsekwencje ze strony modelki ale oj tam oj tam ;)).
Za godzinę wychodzimy ze szpitala. Wypisują Małą.
Przepraszam was za to, że czekaliście tak długo na nowy rozdział ale nie miałam czasu by go napisać. Dziś, zrekompensuję się wam pisząc dwa rozdziały.
LikeItsActing
Z A D D Y
-Wzorek z pandą jest słodszy od tego który ty wybrałaś!- wymamrotałem wtedy urażony.
-Czy ty nie rozumiesz że nasza córka też jest spod znaku koziorożca?!-wskazała na mnie i na moją bluzęz napisem http://be-wild.pl/460-thickbox_default/bluza-nadruk-i-woke-up-like-this.jpg
Potem jeszcze rzuciła mi śpioszki w twarz i wyszła ze sklepu.
Ja jednak, zdecydowałem się kupić śpioszki mojego wyboru (chociaż wiedziałem jakie mogą być konsekwencje ze strony modelki ale oj tam oj tam ;)).
Za godzinę wychodzimy ze szpitala. Wypisują Małą.
Przepraszam was za to, że czekaliście tak długo na nowy rozdział ale nie miałam czasu by go napisać. Dziś, zrekompensuję się wam pisząc dwa rozdziały.
LikeItsActing
Z A D D Y
sobota, 4 czerwca 2016
11
Ta noc była ciężka. Byliśmy z Gigi na pogotowiu. W ułamek sekundy wszystko zaczęło się sypać, obracać w koszmar. Carrie przez pół godziny nie dawała znaków życia. Wreszcie obudziła się niesamowicie wierzgając nogami. Przeszła krótką kontrolę i wszystko już w porzo.
piątek, 3 czerwca 2016
Change
Zmiana tytułu naszego bloga na Z A D D Y~ Zayn Malik Fanfiction!
Życzę miłego wieczoru homies!
Like Its Acting
Życzę miłego wieczoru homies!
Like Its Acting
niedziela, 29 maja 2016
10
Izba Dziecka miała tylko jeden problem.
Widzieli że zatracam się w LSD.
"Wiedzą chyba państwo że nałóg może się pózniej przenieść na córkę?"
TAK WIEMY
Rozmawiałem na ten temat z Gigi. Podczas rozmowy przenieśliśmy się do pokoju Carrie.
Płakała. Ale wnet przestała. Przyłożyłem rękę do jej brzuszka. Zaniepokoiłem się.
-Gigi...coś się chyba stało...-wymamrotałem w amoku. Carrie nie oddychała.
Widzieli że zatracam się w LSD.
"Wiedzą chyba państwo że nałóg może się pózniej przenieść na córkę?"
TAK WIEMY
Rozmawiałem na ten temat z Gigi. Podczas rozmowy przenieśliśmy się do pokoju Carrie.
Płakała. Ale wnet przestała. Przyłożyłem rękę do jej brzuszka. Zaniepokoiłem się.
-Gigi...coś się chyba stało...-wymamrotałem w amoku. Carrie nie oddychała.
piątek, 27 maja 2016
9
Wizyta Izby dziecka.
Coś jest w takim razie zle.
Nie mogę pisać.
Muszę skoncentrować się na Carrie.
To jest teraz najważniejsze...
-=-
Sprawdzili czy regularnie się nią zajmujemy i tak dalej...
Coś jest w takim razie zle.
Nie mogę pisać.
Muszę skoncentrować się na Carrie.
To jest teraz najważniejsze...
-=-
Sprawdzili czy regularnie się nią zajmujemy i tak dalej...
środa, 25 maja 2016
THANK YOU!
Jestem wam naprawdę wdzięczna że czytacie mojego bloga.
Chciałabym żeby było tak dalej.
To już 250 wyświetleń!
Chciałabym żeby było tak dalej.
To już 250 wyświetleń!
wtorek, 24 maja 2016
8
Codziennie nie mogę wyjść z podziwu. Carrie jest śliczna. Jest wcześniakiem, temu zawdzięcza jej mała postura. Zresztą nie za bardzo zwracam na to uwagę.
(Ale się wymądrzam)
_=_
Nieustannie pracuję. Ćpam też. Czasami mną telepa.
Daj mi siłe, Panie.
Udało mi się wcześniej napisać.
W sobotę pojawi się 9 wpis.
(Ale się wymądrzam)
_=_
Nieustannie pracuję. Ćpam też. Czasami mną telepa.
Daj mi siłe, Panie.
Udało mi się wcześniej napisać.
W sobotę pojawi się 9 wpis.
niedziela, 22 maja 2016
7
8, 5 MIESIĄCA
PÓZNIEJ
Płyta wydana i powoli zdobywa fanów. Cieszę się. Na fanpage'u więcej lovers.
Mieliśmy z Gigi sesję do Vogue.
-=-
Obudziło mnie wycie. Ogłuszjące wycie. To już. Nie dam rady.
-Zayn...To ze mnie wychodzi...-jęczała Gigi. To się nazywa "first porodowa panika women"
Dosłownie wyturlałem się z łóżka. Podbiegłem do ukochanej i ścisnąłem wątłą rękę.
Zdarłem z niej pościel, jednocześnie ułatwiając drogę dziecku.
-Ciulu, dzwoń po karetkę!- odezwała się gniewnie niesamowita płeć żeńska.
-Nie zdąży przyjechać..-przewróciłem oczami, powiedziałem to jakby z przyzwyczajenia.-Przyj.
-Łatwo ci mówić!- w tej chwili zobaczyłem na jej twarzy grymas i zamarła. Parła tak mocno że amputowała mi rękę. Cisza. Popatrzyłem na jej stopy wyczekująco. Zamiast stóp było tam-dziecko. Płeć- piękna oczywiście a jaka inna. *ironia*
Szybko ją umyłem i dałem Gigi. Martwiło mnie tylko jedno. Nie płakała. Oj sorry myliłem się. Cichuteńko zapłakała. O boże.
Mam córkę.
Jej oczy były niesamowicie niebieskie a jej blond meszek na głowie był jeszcze mało widoczny.
-Carrie-wyszeptała Gigi.-Malik Hadid.
Zrobiło mi sie przyjemnie tak nagle.Zapomniałem o ćpaniu. Ten prezent będzie nauką i pociechą na całe życie.
NIE TO NIE KONIEC ZIOMECZKI
NASTĘPNY ROZDZIAŁ 28.05
NARCIA MISIE
PLISSKA O KOMY
PÓZNIEJ
Płyta wydana i powoli zdobywa fanów. Cieszę się. Na fanpage'u więcej lovers.
Mieliśmy z Gigi sesję do Vogue.
-=-
Obudziło mnie wycie. Ogłuszjące wycie. To już. Nie dam rady.
-Zayn...To ze mnie wychodzi...-jęczała Gigi. To się nazywa "first porodowa panika women"
Dosłownie wyturlałem się z łóżka. Podbiegłem do ukochanej i ścisnąłem wątłą rękę.
Zdarłem z niej pościel, jednocześnie ułatwiając drogę dziecku.
-Ciulu, dzwoń po karetkę!- odezwała się gniewnie niesamowita płeć żeńska.
-Nie zdąży przyjechać..-przewróciłem oczami, powiedziałem to jakby z przyzwyczajenia.-Przyj.
-Łatwo ci mówić!- w tej chwili zobaczyłem na jej twarzy grymas i zamarła. Parła tak mocno że amputowała mi rękę. Cisza. Popatrzyłem na jej stopy wyczekująco. Zamiast stóp było tam-dziecko. Płeć- piękna oczywiście a jaka inna. *ironia*
Szybko ją umyłem i dałem Gigi. Martwiło mnie tylko jedno. Nie płakała. Oj sorry myliłem się. Cichuteńko zapłakała. O boże.
Mam córkę.
Jej oczy były niesamowicie niebieskie a jej blond meszek na głowie był jeszcze mało widoczny.
-Carrie-wyszeptała Gigi.-Malik Hadid.
Zrobiło mi sie przyjemnie tak nagle.Zapomniałem o ćpaniu. Ten prezent będzie nauką i pociechą na całe życie.
NIE TO NIE KONIEC ZIOMECZKI
NASTĘPNY ROZDZIAŁ 28.05
NARCIA MISIE
PLISSKA O KOMY
6
Lekko przyćpałem. Ręce tak mi sie trzęsły, nie mogłem znalezć żyły. Odrzuciłem strzykawkę zrezygnowany. Majka znowu nie działa. Skończyło się LSD.
Poczułem że Ją pokochałem. Za spokojne podejście do sytuacji. Inna laskajuż by dawno uciekła.
-=-
Pracuję nad płytą. Wytwórnia się zgodziła. Ćpam ale staram sie nie przedawkować. Gigi wyraznie zarysował się brzuch, wzięła urlop. Nie może się w ten sposób pokazać prasie. To niemożliwe.
Poczułem że Ją pokochałem. Za spokojne podejście do sytuacji. Inna laskajuż by dawno uciekła.
-=-
Pracuję nad płytą. Wytwórnia się zgodziła. Ćpam ale staram sie nie przedawkować. Gigi wyraznie zarysował się brzuch, wzięła urlop. Nie może się w ten sposób pokazać prasie. To niemożliwe.
5
*Gigi*
Jest zle. BARDZO ZLE. Próbowałam się skontaktować z Zaynem ale chyba tylko telepatycznie. PRZECIEŻ NIE MAM JEGO NUMERU IDIOTKO.
Znalazłam go w necie, od razu wysłałam esa.
-Zayn, jest zle.
Gigi? Co się stało
kochanie?-
Co jak on napisał kochanie? Albo nawet niech tak zostanie, trochę się w końcu zadurzyłam hehe.
-Jeśli stoisz,
lepiej usiądz.
Ostrzegam...
Zaczynam się rili bać-
-Jesteś tatą...
Nie odpisał. Chyba trochę przysrał w sandały. Napewno.
-=-
Odezwał się po kilku minutach.
Jeśli masz zamiar urodzić,-
zamieszkaj ze mną.
Zgodziłam się. W końcu dojdziemy do prawdziwej miłości. Doczekamy się dziewczynki, pięknego loftu...
Gigi ,Ogarnij downa!
Dziecięce marzenia...
Jest zle. BARDZO ZLE. Próbowałam się skontaktować z Zaynem ale chyba tylko telepatycznie. PRZECIEŻ NIE MAM JEGO NUMERU IDIOTKO.
Znalazłam go w necie, od razu wysłałam esa.
-Zayn, jest zle.
Gigi? Co się stało
kochanie?-
Co jak on napisał kochanie? Albo nawet niech tak zostanie, trochę się w końcu zadurzyłam hehe.
-Jeśli stoisz,
lepiej usiądz.
Ostrzegam...
Zaczynam się rili bać-
-Jesteś tatą...
Nie odpisał. Chyba trochę przysrał w sandały. Napewno.
-=-
Odezwał się po kilku minutach.
Jeśli masz zamiar urodzić,-
zamieszkaj ze mną.
Zgodziłam się. W końcu dojdziemy do prawdziwej miłości. Doczekamy się dziewczynki, pięknego loftu...
Gigi ,Ogarnij downa!
Dziecięce marzenia...
4
Szybko sie ubrałem i ulotniłem. Ciekawe kiedy ONA się zoorientuje.
Dziś dzień który wprowadzi zmiany. Pierwszy utwór, szukam wytwórni. Ma, teraz czekać na maila który zmieni przyszłość.
Dziś dzień który wprowadzi zmiany. Pierwszy utwór, szukam wytwórni. Ma, teraz czekać na maila który zmieni przyszłość.
3
Obudziłem się chyba bez gaci. Super. Zaruchałem. Będą z tego problemy.Za pierwszym spotkaniem. DEBIL. PO PROSTU DEBIL.
Zasnąłem z bezradności...Znowu
*Gigi*
Gdzie jestem? To niebo? Nie, no dobra żartuję. Ale serio, dopiero się poznaliśmy. Rozklejam sie. Ciekawe co dalej. Muszę zrobić test. Koniecznie. To mi zniszczy reputację.
Gdzie jestem? To niebo? Nie, no dobra żartuję. Ale serio, dopiero się poznaliśmy. Rozklejam sie. Ciekawe co dalej. Muszę zrobić test. Koniecznie. To mi zniszczy reputację.
2
Fajnie.
Mamy bankiet z okazji rocznicy MTV.
Nie mam się w co ubrać. (Classic wymówka from woman)
No nic pójdę w zwykłym garniturze. Nie ma co narzekać. Wprawdzie nie wiem co robią damskie gacie (?) w mojej szafie ale co tam. Ide.
-=-
Narazie nie żałuję. Są laseczki jest zabawa. Nie że zmieniam je co 5 minut. Kozacko wszystkie razem.
Teraz nagrodę zdobywa Tinie Tempah za nowe Girls Like. Spoko utwór. Po za tym jesteśmy z Tempem przyjaciółmi. Dobry ziomek.
Podchodzi do mnie dziewczyna. Rozmawiamy chwilę. Potem ona zaczyna mnie podrywać. Jestem na haju. Fajnie. Nazywa się Gigi Hadid.
Co było dalej nie pamiętam...
Mamy bankiet z okazji rocznicy MTV.
Nie mam się w co ubrać. (Classic wymówka from woman)
No nic pójdę w zwykłym garniturze. Nie ma co narzekać. Wprawdzie nie wiem co robią damskie gacie (?) w mojej szafie ale co tam. Ide.
-=-
Narazie nie żałuję. Są laseczki jest zabawa. Nie że zmieniam je co 5 minut. Kozacko wszystkie razem.
Teraz nagrodę zdobywa Tinie Tempah za nowe Girls Like. Spoko utwór. Po za tym jesteśmy z Tempem przyjaciółmi. Dobry ziomek.
Podchodzi do mnie dziewczyna. Rozmawiamy chwilę. Potem ona zaczyna mnie podrywać. Jestem na haju. Fajnie. Nazywa się Gigi Hadid.
Co było dalej nie pamiętam...
I
Nareszcie koniec tego cholernego boysbandu. Uwolniłem się od nich. To mi już naprawdę urosło, chciałem zacząć karierę solową. Byli przyjaciółmi.Są wrogami. Zaczęliśmy się kłócić.
No cóż trudno.
Tak już bywa.
(Sorry za krótki rozdział, w końcu to tylko wpisy w dzienniku)
Like Its Acting
No cóż trudno.
Tak już bywa.
(Sorry za krótki rozdział, w końcu to tylko wpisy w dzienniku)
Like Its Acting
Hello Homies!
Cześc, z tej strony Like Its Acting. Witam na moim pierwszym blogu. Zanim zaczniemy, przejdzmy do konkretów.
Na moim blogu będę pisać o Zaynie. Proszę was o jedno: podoba mi się=komentarz w stylu co powinnam zmienić a co jest super.
Jeżeli mój blog nie podoba ci się i "wkraczasz na salony" z hejtem to nie jest to miejsce które ma otwarte drzwi na hejterów. :(
Będzie to fanfik. A ich bohaterami są:
Zayn Javadd Malik
Gigi Hadid
Carrie Hadid-Malik
Zoe Carter
Luke Hemmings
Życzę wam wspaniałych wrażeń!
Like Its Acting
Na moim blogu będę pisać o Zaynie. Proszę was o jedno: podoba mi się=komentarz w stylu co powinnam zmienić a co jest super.
Jeżeli mój blog nie podoba ci się i "wkraczasz na salony" z hejtem to nie jest to miejsce które ma otwarte drzwi na hejterów. :(
Będzie to fanfik. A ich bohaterami są:
Zayn Javadd Malik
Luke Hemmings
Like Its Acting
Subskrybuj:
Posty (Atom)